Specjalna oferta dla nowych klientów - wdrożenie gratis!

Kto odpowie za złamanie prawa przez AI?

Sztuczna inteligencja wkroczyła szturmem do świata marketingu. Wspomaga nas, a nawet wyręcza w tworzeniu tekstów, pisaniu scenariuszy. Potrafi generować zdjęcia, poprawiać wideo, czy wcielić się w zawodowego lektora. Robi to szybko, tanio i bez marudzenia. Niestety mimo licznych zalet warto pamiętać o poważnych ryzykach, które mogą się wiązać ze zbytnim zaufaniem jakim obdarzymy AI.

Zacznijmy od początku. Komu przysługują prawa autorskie do dzieł będących efektem pracy sztucznej inteligencji? Czy jeśli Czat GTP napisze za mnie tekst, to będzie on moim tekstem i mogę się pod nim podpisać jako jego autor? Czy logo stworzone przez AI jest moim logiem, a może ktoś inny ma do niego prawo? To trudne pytania, więc jak na osobę rozsądną wiem, że powinienem je zadać prawnikowi. “Właśnie dlatego” poniżej cytuję odpowiedź wygenerowaną przez AI:

Kwestia praw autorskich w odniesieniu do utworów tworzonych przez AI to temat dyskusyjny i ewoluujący. Na dzień mojej ostatniej aktualizacji w styczniu 2022 roku sytuacja wyglądała następująco:

Stany Zjednoczone: U.S. Copyright Office stwierdziło, że dzieła stworzone przez AI nie kwalifikują się do otrzymania praw autorskich, ponieważ prawo przewiduje, że prawo autorskie może przysługiwać tylko oryginalnym dziełom ludzkiej twórczości.
Unia Europejska: Dyrektywa o prawie autorskim w rynku jednolitym nie zawiera wyraźnych przepisów dotyczących AI. Jednakże w większości krajów członkowskich dzieła muszą być oryginalnym wyrazem ludzkiej twórczości, aby kwalifikować się do otrzymania praw autorskich.
Polska: W Polsce prawo autorskie chroni wyłącznie formę wyrazu. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych nie odnosi się wprost do kwestii utworów generowanych przez AI, ale zakłada, że twórcą jest człowiek.

Jeśli AI tworzy coś na zlecenie lub pod kierunkiem osoby, to prawa autorskie do takiego dzieła mogą przysługiwać tej osobie lub podmiotowi, który zlecił pracę, w zależności od umowy.

Ważne jest jednak zaznaczenie, że regulacje prawne mogą się różnić w zależności od kraju i mogą się zmieniać w miarę ewolucji technologicznej i debat publicznych. Dlatego zawsze warto skonsultować się z ekspertem ds. prawa autorskiego w konkretnym kraju, aby uzyskać aktualne informacje.

Na podstawie powyższego możemy z odrobiną ostrożności założyć, że to osoba korzystająca z dobrodziejstw AI do stworzenia utworu jest uznawana za jego autora. Niestety to nie koniec problematycznych pytań, a dopiero ich początek. Jeśli zostanę uznany za autora tekstu, lub grafiki, a utwór ten będzie łamał czyjeś prawa, to kto poniesie konsekwencje ich złamania? Po raz kolejny oddajmy głos specjaliście z Czatu GPT:

Odpowiedzialność za naruszenie praw autorskich przez utwór wygenerowany przez AI jest skomplikowaną kwestią. Oto kilka aspektów do rozważenia:

Użytkownik AI: Jeśli użytkownik korzysta z AI do stworzenia czegoś i w wyniku tego powstaje naruszenie praw autorskich, to użytkownik może zostać uznany za odpowiedzialnego. Na przykład, jeśli ktoś używa modelu językowego do napisania artykułu i ten artykuł narusza prawa autorskie, to użytkownik może być pociągnięty do odpowiedzialności za użycie tekstu w taki sposób.
Deweloperzy i dostawcy AI: Jeśli system AI był zaprojektowany w taki sposób, że zachęca lub umożliwia łamanie praw autorskich, dostawcy oprogramowania mogą być postawieni w stan oskarżenia. Jednak w większości przypadków dostawcy AI udostępniają klauzule odpowiedzialności, które wyłączają ich z odpowiedzialności za działania podejmowane przez użytkowników przy użyciu ich narzędzi.
Intencja: Odpowiedzialność często zależy od intencji. Jeśli AI przypadkowo wygeneruje coś, co przypomina istniejące dzieło, ale nie było to zamierzone przez użytkownika ani przez twórców AI, może to wpłynąć na interpretację odpowiedzialności.
Zapobieganie naruszeniom: Wielu dostawców AI podejmuje kroki w celu zminimalizowania ryzyka naruszeń praw autorskich, takie jak filtrowanie treści, które mogą być chronione prawem autorskim, lub informowanie użytkowników o potencjalnych ryzykach.
Umowy licencyjne: Wiele umów licencyjnych dla oprogramowania i usług AI zawiera postanowienia, które przenoszą odpowiedzialność za naruszenia praw autorskich na użytkownika. Dlatego ważne jest dokładne przeczytanie i zrozumienie wszelkich umów licencyjnych przed korzystaniem z takich narzędzi.

Ponownie, ze względu na różnorodność przepisów w różnych krajach oraz ewoluującą naturę prawa w kontekście technologii AI, zawsze warto skonsultować się z prawnikiem specjalizującym się w prawie autorskim w konkretnym kraju, aby uzyskać dokładne informacje.

Wnioski z mojej dyskusji z internetowym specjalistą od wszystkiego jak on sam zaznaczył powinny być skonsultowane w prawnikiem, gdyż omawiana materia jest w prawodawstwie nowością. Na szczęście AI dość rzeczowo tłumaczy zagrożenia związane z korzystania z jej dobrodziejstw, ale to po stronie użytkownika pozostaje przewidzenie ewentualnych niebezpieczeństw i zadanie właściwych pytań. Czerpanie pełnymi garściami z nowinek AI może dawać przewagę konkurencyjną, ale może też spowodować ból głowy. Zastanówmy się nad tymi drugimi przypadkami.

Jeśli architekt poprosi AI o wygenerowanie wizualizacji budynku w konkretnym stylu i o konkretnych parametrach, lecz efektów pracy sztucznej inteligencji nie nacechuje własną interpretacją to istnieje całkiem realna szansa, że jego nowe dzieło przekroczy granicę przed którą jest ono inspiracją, a stanie się plagiatem. Jeśli marketer poprosi Czat GTP o najlepsze slogany reklamowe dla zlecającego mu to dzieło dewelopera budującego właśnie nowe osiedle, to otrzyma on w efekcie dzieła o dobrej jakości, ale obarczone dużym ryzykiem wcześniejszego wykorzystania w przestrzeni publicznej.

W obu przypadkach problemów natury prawnej można uniknąć dzięki umiejętnemu tworzeniu zapytań dla sztucznej inteligencji, jednak nie każdy architekt i jeszcze nie każdy marketer są specjalistami w dziedzinie prawa AI. Nic dziwnego, bo prawa AI jeszcze nie ma. Otwartym jest pytanie, czy będzie ono potrzebne, ale na pewno konieczne są głębokie przemyślenia zanim postanowimy podpisać się pod dziełem, z którym nie wiąże nas nic więcej niż kombinacja przycisków CTRL + C i CRTL +V. W razie problemów wezwanie AI na świadka może być kłopotliwe.